niedziela, 27 listopada 2011

Łańcut

Wakacyjne klimaty... błogi czas, zero pośpiechu. I zwiedzanie... jedna z ulubionych rzeczy. I takim oto sposobem po drodze w Bieszczady zahaczyliśmy o zamek w Łańcucie. Piękny zamek zamek z bardzo urokliwym zamkiem. Byliśmy tam dwa razy gdyż za pierwszym razem przyjechaliśmy późnym popołudniem i nie załapaliśmy się na zwiedzanie. W drodze powrotnej nam się to udało. Niestety nie mam zdjęć z wnętrza gdyż dyrekcja zamku NADAL ŁAMIE PRAWO I ZABRANIA FOTOGRAFOWANIA WNĘTRZ. 
No i oczywiście głupio by było szarpać się z panią przewodniczką stada zwiedzających, która pamięta jeszcze czasy wznoszenia zamku i żyje z moich podatków.
Zatem kilka kadrów z zewnątrz, parku i okolic. 





















Tego pana złapałem gdy zawitaliśmy do Łańcutu po raz drugi





Do kompleksu budynków zamku należy jeszcze między innymi storczykarnia a co wewnątrz można obejrzeć tutaj: http://kokotmichal.blogspot.com/2011/11/kwiotki.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz