Jeszcze klika słów na koniec. Koniec naszej tegorocznej
przygody na Ukrainie. Już chyba o tym pisałem, ale moje odczucia z pobytu nie
były ani bardziej negatywne ani pozytywne niż to czego się spodziewałem. Nie
chodzi mi tu o bezpośrednie relacje z ludźmi, o radość na twarzach dzieci czy
wdzięczność, której wręcz nie da się wypowiedzieć słowami u nauczycieli i pani
dyrektor Sobotniej Szkoły Języka Polskiego w Czortkowie (to właśnie u nich
gościliśmy). Rodziny, u których spędziliśmy weekend sprawiły, że czuliśmy się
jak u siebie w domu. Chodzi mi jednak o wyobrażenie gdy podróżuje się pomiędzy
wielkimi otwartymi przestrzeniami. Odczuwa się bezkres, spokój. Cisza (zawsze
jak wszyscy śpią) i w głowie zaczyna przeplatać się moc pomysłów. O to co nas w
tej krótkiej przygodzie spotka. Lwów, przez który już na początku poczuję
fotograficzny niedosyt i chęć poznania tego co na wschodzie (Ukraina zachęciła –
taką miałem nadzieję). Brak znacznego odejścia od wyobrażeń sprzed wyjazdu nie
uznaję za coś złego. Głównie dlatego, że już wtedy zdawałem sobie sprawę, iż
jest to kierunek, który warto eksplorować a teraz nadarzyła się ku temu okazja.
Oby takich sytuacji było więcej.
piątek, 16 stycznia 2015
środa, 14 stycznia 2015
Światełko do nieba
Już
po finale. Czasu brakło, żeby w nim bardziej aktywnie uczestniczyć. Także z
lekkim opóźnieniem troszkę tego tytułowego światełka.
wtorek, 6 stycznia 2015
Buchach
Buchach - ostatnie odwiedzane przez nas miejsce. Kiedy reszta czekała na "przyjecie" ja zrobiłem krótki kurs po paru uliczkach miasta. Wszystkie odwiedzone miejsca mają niesamowity potencjał dla fotografa. Ale tak to już jest na wschodzie.
poniedziałek, 5 stycznia 2015
Chortkiv by night
Dwa męczące dni na Ukrainie, a trzeci zapowiadał się równie intensywniej. Nie mogłem sobie jednak odpuścić by po drodze do domu, w którym nas ugoszczono, nie zrobić kilku zdjęć.
sobota, 3 stycznia 2015
Winter breeze
Mroźny,
wietrzny dzień. Wyglądając za okno trudno było się jednak oprzeć by nie
wyruszyć na kolejne polowanie. Będąc jeszcze w transie po mglistejfotograficznej nocy , przyszło mi to bez trudu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)