Późnozimowy a właściwie wczesnowiosenny wypad do Krakowa. Bo to własnie Prefabet w Krk. A właściwie to co z tego dobrodziejstwa obróbki betonu pozostało... czyli sam beton. Ten wypad, wraz z paroma wcześniejszymi był zapowiedzią dobrego roku eksploracyjnego. W pewnym momencie byliśmy lekko... mocno zawiedzeni, ale na końcu w drodze powrotnej... ooo POPATRZ... coś z tego będzie. Jednak znalazło się parę kadrów a oto one. Brakuje mi tych wypadów, adrenalinki, chęci poznania. A miejscówek niestety coraz mniej :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz