sobota, 30 stycznia 2016

Zima w siodle

Wszystkie znaki, włącznie z obecną prognozą pogody wskazują że zima już za nami. W tym roku potraktowała nas trochę jak mój wykładowca z akademickich czasów, który wyznawał zasadę, że studentów trzeba trzymać krótko: „późno zaczynać i szybko kończyć”. Mam jednak nadzieje, że do celów artystycznych zjawi się u nas raz jeszcze choć na jeden weekend.

Udało się jednak wykorzystać warunki pogodowe sprzed tygodnia i mimo „perturbacji” uchwycić kilka chwil podczas zimowego spaceru ułanów na dwóch siwkach. 














poniedziałek, 18 stycznia 2016

Zima nad Odrą

Nieraz bywało, że zimą towarzyszyła nam ponura aura, długo utrzymujące się zachmurzenie i ogólnie panująca szaruga. Poprzednia zima w Opolu była dość „przejrzysta” jeśli można użyć takiego słowa. W tym roku jednak zdecydowanie wybija się na tle innych lat. Już kilka razy mogliśmy oglądać piękne odcienie płonącego nieba a na nim obłoczków niskich chmur, nieba skąpanego w purpurze, pomarańczy, czerwieni, fiolecie i wielu innych intensywnych kolorach. Słońce tej zimy nas dopieszcza dzięki czemu dość często udaje się wyskoczyć na dość ciepły mimo mrozu spacer. A co ważniejsze, nieraz udaje się złapać (może niezbyt obfitą w śnieg) piękną zimę w Opolu i okolicach. Liczy, że jeszcze kilka takich okazji się nadarzy. 





















Crows

Późna jesień, zima i wczesna wiosna jest czasem kiedy drzewa straszą ogołoconymi  gałęziami. Jakby tego było mało szczególnie o zmroku zaczynają obrastać w stada czarnego ptactwa. Widok ten nieraz może wydawać się lekko upiornym i także nieraz trzeba uważać by nie znaleźć się z zasięgu bombardowania ale trzeba też przyznać, że widok zrywające się do lotu czarnej chmury trąca majestatem. Obserwacja tego zjawiska zawsze potrafi wzbudzić szacunek wobec natury!









niedziela, 3 stycznia 2016

Nowy rok

Nowy rok. Z końcem starego czas podsumowań, refleksji. Z nowym garść nowych obietnic składanych samemu sobie, inspiracji, deklaracji i określenia nowych celów. Początek roku to zawsze dobry moment by coś zmienić, głównie dlatego, że można postawić twardą granicę między tym co było a co się zmieniło i będzie a to nam zawsze pomaga. Nowe cele i deklaracje postawiłem także sobie. Ostatnio dość mocno zaniedbałem bloga. W samej fotografii, którą tak kocham przestałem „poszukiwać kadrów”. Na szczęście mamy ten nowy rok. Także z niego skorzystam i wyznaczę sobie nowe cele.
W tym celu warto wybrać się na spacer z aparatem w ręku. Nowy rok to i temperatura nie straszna.
Deklaracje?
Minimum jeden post na tydzień.
Zrealizować nowe projekty fotograficzne (kilka szwenda mi się po głowie ale chcę by miały odpowiednio mocne wejście dlatego nic więcej póki co nie zdradzę)
Rozpocząć na Instagramie cykl 366 – tak, minimum jedno zdjęcie dziennie (366 – mamy rok przestępny) – BTW tu znajdziecie mnie na Instagramie
Organizacja wyprawy do USA – duża, długa, wymagająca – co, gdzie, kiedy oraz czemu tak a nie inaczej na pewno będę pisał więc wszystkiego się dowiecie.

Tyle w skrócie. Mam nadzieję, że przynajmniej drugie tyle wyjdzie samo w praniu w ciągu roku ;)